Powieść Igi Zakrzewskiej-Morawek opowiada historię trzech zwyczajnych kobiet z kamienicy na wrocławskim Nadodrzu. Wszystkie mają za sobą wydarzenia, które sprawiają, że narosło w nich poczucie wstydu. Jedna z nich, Zosia, została porzucona przez matkę. Inna, Marta, z niechęcią wspomina swoje panieńskie nazwisko. Kolejna, Bosa, nosi uraz do swojego ojca alkoholika, który znęcał się nad nią. Wstyd zatruwa ich życie, nie pozwala cieszyć się z codziennych zdarzeń, rodzi problemy w relacjach międzyludzkich.
Fragment powieści: „Najpierw trzeba się zawsze ukłonić i TO powiedzieć. Że „dzień dobry”. Nawet gdy ktoś cię nie widzi, nie lubi, gdy ty kogoś nie lubisz, gdy ktoś ci mówi, że jesteś gruba, taki pączek brzydki. Kiedy twoja matka wariatka, a ojciec pijak. Skoro pijak, a ty jego córka, to przecież oczywiste, że jaki ojciec, taka córka. A kilkanaście lat później zachodzisz w ciążę, rodzisz albo nie rodzisz i nie dziwi nic. Schemat się powtarza, choćby ci się wydawało, że ty nigdy, że ty inaczej, ty na pewno nie.”